Obserwatorzy Mrocznego Świata

środa, 31 lipca 2013

Rozdział 5

Gdy nagle zadzwonił mój telefon to była Cleo! Myślałam wtedy, że ją zabiję! No, ale to ja pierwsza zadzwoniłam, więc postanowiłam odebrać:
-Hej Syd! Co tam dzwoniłaś, ale nie mogłam odebrać bo robiłam sobie manicure.
-Hej! Aha. Fajnie. Dzwoniłam bo chciałam się spytać czy masz czas, żeby wpaść?
-Aha. Dla Ciebie zawsze. Mogę jeszcze wpaść jeśli chcesz?
-No możesz. Skoro masz czas to wpadnij za 15 minut.
-No okey! A ktoś u Ciebie jest?
-Ktoś masz na myśli....-przerwała mi.
-Ciiii tak!
-Nie ma go jest u mnie na razie tylko Casper.
-NA RAZIE! Masz zamiar go zaprosić?!
-Hmm...czemu nie? Zaraz zapytam Caspra o jego numer.
-No Ej!
-Sama się o niego spytałaś.
-No wiem, ale się boję!
-Czego?
-Nie czego tylko kogo!
-No dobra kogo?-wiedziałam kogo tylko się z nią droczyłam.
-Jego!
-Dlaczego?
-Bo ja... On woli inne dziewczyny.
-Nie prawda! Pamiętasz jak było ze mną?
-No, ale to inna sprawa.
-Nie taka sama. Też mówiłam, że woli inne.
-Ale...Nie ważne, ty jesteś cheearlederką i w ogóle, a ja??!!
-Przestań! Przekonasz się sama, że jesteś odpowiednią dziewczyną dla niego!
-Ta zobaczymy. Dobra pa za niedługo będę. Do zobaczenia!
-Pa.-rozłączyła się.

-I co?? O kogo chodziło??-spytał zainteresowany Casper.
-O Petera!-odpowiedziałam.
-Podoba się Cleo?-zapytał.
-No, a czemu Cię to tak dziwi jest przystojny.-uśmiechnęłam się.
-Czy ja dobrze słyszę?!-zapytał oburzony.
-Nie! Ty jesteś moim i tylko moim przystojniakiem!-pocałowałam go.
-No ja myślę! A Ty jesteś moją kochaną księżniczką!-tym razem on mnie pocałował.
-Wracają do tematu czemu Cię to tak zdziwiło?
-No wiesz, bo Cleo jemu też się podoba.
-Serio??-zaskoczył mnie tą wiadomością.
-Też w to nie uwierzyłem, no, ale widzisz. Cały czas mi o niej gadał.
Ja tylko się uśmiechnęłam, bo taką samą sytuacje miałam ja.
-Zadzwoń do niego! Niech do mnie przyjdzie! Zorganizujemy im jakąś randkę przy kolacji ze świecami.
-Okey. Zadzwonię.-poszedł zadzwonić.

*Z pkt.Caspra*
-Okey. Zadzwonię.-poszedłem zadzwonić.
Peter odebrał po jakimś 2-3 sygnale.
-Siema Casper!
-Siema! Mam pytanie.
-Dawaj!
-Wpadniesz do Sydney?
-Hmm... a ona tu jest?
-Tak i tańczy dla Ciebie. Nie no żart. Jeszcze nie.
-Hahaha bardzo śmieszne wiesz! Jeszcze? Czyli, że będzie?
-Tak raczej będzie.
-To chyba przyjdę.
-Chyba?
-No dobra skoro Cleo też będzie to przyjdę, a o której?
-Za 15 minut jeśli się wyrobisz.
-No spoko. To nara.
-Nara.-rozłączył się.
Moja rozmowa z kumplem. Bezcenna ^^.
-I co?-dopytywała mnie Syd.
-Będzie.-odpowiedziałem.
-Co im wymyślimy?
-Tak na pewno pytaj się mnie.
-No przecież wiesz co on lubi.
-No wiem.
-No proszę Cię pomóż mi.-zrobiła swoje maślane oczka, którym nie mogę się oprzec.
-No dobra.
-Dziękuję!-pocałowała mnie w policzek. To co lubi?
-No na pewno koszykówkę.-powiedziałem z uśmiechem.
-Na serio! Każdy głupi by to zauważył! No faktycznie nie powinnam pytać Ciebie o te sprawy.-powiedziała wkurzona.
-No widzisz!-uśmiechnąłem się.  A ty masz pomysł?-spytałem.
-No powiedzmy,że mam.-powiedziała z uśmiechem.
-No to słucham.-spytałem z zaciekawieniem.
-No to tak...-zaczęła mówić.

*Z pkt.Sydney*
-No to tak myślałam, żeby zrobić im kolację, ale to może być dość trudne zadanie. Więc wymyśliłam, że możemy zostawić ich samych w salonie lub zagrać w prawdę czy wyzwanie. Co ty na to?
-Hmm...-chwilę się zastanowił,aż w końcu odpowiedział:
-To nie głupi pomysł.
-Tak myślisz?
-Yhm.A może jutro pójdziemy do kina?
-Możemy iść, ale czemu zmieniasz temat?
-Bo nudzi mnie już gadka o nich.
-No okey, zaraz powinni być.
Nie myliłam się, bo chwilę po moich słowach zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć:
-Hej Cleo!
-Cześć!
-Wejdź!-wpuściłam ją.
-Peter jest?
-Jeszcze go nie ma, że się wystroiłaś!

Ciuchy Cleo:



-No może trochę, ale nie żeby od razu wyglądać na jakąś pierwszą lepszą.
-No wiem. Dobra chodź do salonu, a ja pójdę po Caspra.-no i po niego poszłam.
-Casper!Chodź do salonu!-wołałam.
-Okey!-krzyknął i wyszedł z mojego pokoju.
Poszliśmy razem do salonu, gdzie Cleo siedziała już na kanapie. Kiedy chcieliśmy usiąść obok Cleo zadzwonił dzwonek. To pewnie Peter. Poszłam i otworzyłam drzwi:
-Cześć Peter!
-Hej Sydney!
-Wejdź!-zaprosiłam go do środka i zaprowadziłam do salonu, gdzie usiadł w fotelu.
Przywitał się z Casprem po "chłopakowemu", a Cleo rzucił ciche Hej!, a ona nie była lepsza.
Usiadłam na kanapie obok Caspra. Była niezręczna cisza,więc szturchnęłam go łokciem, a on  chyba wiedział o co mi chodzi.
-Może obejrzymy jakiś film?-rzucił.
-Co ty masz z tym filmem?-dopytywałam się.
-Chciałaś,żeby coś zrobił to robię.-powiedział mi na ucho.
Ku mojemu zdziwieniu Cleo i Peter się zgodzili.
-Co obejrzymy?-spytał Peter.
-Hmm...-zamyślił się Cas.
-No właśnie co obejrzymy?-spytałam i zrobiłam jedną ze swoich min.
-Może jakiś horror?
-Może być!-odpowiedzieliśmy razem.
-Hej Peter ten horror...-zwrócił się do Petera.
-Klątwa EL CHARRO, ale ja nie wiem czy można to zaliczyć do horrorów?-powiedział.
-Aha. No i co nie ważne. Syd masz go na płycie?-teraz zwrócił się do mnie.
-Nie. Musimy obejrzeć na kompie.
-To w takim razie pójdę z Syd po laptop i jakieś przekąski, a wy zaczekajcie!-powiedział, a my szybko wyszliśmy z salonu i pobiegliśmy do mnie.
-To jest twój plan?-spytałam, gdy byliśmy już w pokoju.
-Yhm.-pokiwał głową.
-I co myślisz?
-No nie wiem, ale na pewno nie zastaniemy ich całujących się na kanapie.
-Skąd wiesz?-spytałam.
-Bo wiem, a tak poza tym są nieśmiali.
-Ta jasne.
-Odezwała się.-powiedział z uśmiechem.
-No ej, ja jestem nieśmiała! Patrz na siebie!-powiedziałam z oburzeniem.
-No ja jestem nieśmiały!
-Pff...
-Co?
-Nic!
-Dobra później to wyjaśnimy! A teraz chodźmy do kuchni.

*Z pkt. Cleo*
Nie nie mogłam uwierzyć w to, że Syd mnie tu z nim zostawiła. Wiedziała, że mu też się to najwyraźniej nie spodobało. Mogłam się jednak inaczej ubrać.-pomyślałam. On cały czas się na mnie gapi!-krzyczałam w myślach.

*Z pkt. Petera*
Tak mój kumpel zostawił mnie sam na sam z laską która mi się podoba i na dodatek ekstra wygląda. Co ja robię? Czemu do niej nie zagadam?-dręczyłem się z tymi myślami. Spróbuję raz się żyje:
-Cleo tak?
-Tak.
-Jestem Peter!-tak wiem, że gadam bez sensu, ale nic na to nie poradzę.
-Wiem!-uśmiechnęła się.
-Masz piękny uśmiech!
-Dziękuję!-zarumieniła się.

*Z pkt. Cleo*
Peter cały czas mnie komplementował, nawet usiadł obok mnie na kanapie. Fajnie mi się z nim gadało. Chciałam go pocałować! No i tak zrobiłam! Ku mojemu zdziwieniu on odwzajemnił pocałunek. To była piękna chwila! Chwilę potem do salonu przyszli Syd i Cas.
Ich reakcja: O.o :)
Nasza reakcja: O.o 
-Yyy...-zaczęłam.
-Spokojnie, nie chcemy wiedzieć.-powiedział Cas i uśmiechnął się do Syd.
-Macie ten film?-spytał Peter.
-Tak mamy. Zaraz go włączę!-odpowiedziała Syd.
Peter nie zmienił miejsca siedzącego, nawet się do mnie bliżej przysunął i szepnął na ucho:
Cleo chcesz ze mną być?
Zamiast mu odpowiedzieć, pocałowałam go i gdy się oderwałam pokiwałam głową.
-Super!-ujął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej siebie.
Syd i Cas usiedli w fotelu. (Syd siedziała mu na kolanach.)
-Może wyrwiemy się do kafejki?-szepnął mi na ucho.
-Z tobą chętnie!
Szturchnęłam Sydney i pokazałam,że chcemy wyjść.
-Yhm, ale uważaj.-odpowiedziała.
-Na pewno.-nie wiem czy miała na myśli to,że tak wyglądam i do czego mogłoby dojść... Dobra nie ważne. Zaczęliśmy się zbierać. Była 17:00. Do kafejki doszliśmy w 15 minut, rozmawiając przy tym. W kafejce zajęliśmy stolik w kącie.

*Z pkt. Sydney*
-I zostaliśmy sami.-powiedziałam.
-Jednak się myliłem.
-Z tym całowaniem?
-Tak.
-No cóż.-powiedziałam z uśmiechem.
-Możemy już przestać o nich gadać?
-Pewnie, a co robimy?
-Nie wiem. A pójdziemy jutro do kina?
-Możemy. Ale w myślach pytałam samą siebie co on ma z tym kinem?
-Okey to o 15:00 po Ciebie podjadę.
-Spoko.
-Wiesz Sydney ja już będę leciał.
-Dobra to pa.-całus na pożegnanie i wyszedł.
Za nie długo wrócą rodzice, Beth i Tom, więc postanowiłam zrobić sobie kanapki i usiąść w salonie oraz poczatować na czacie. Na czacie była dostępna Ivana więc z nią trochę popisałam i wyłączyła laptopa. Puściłam muzykę i pośpiewałam, aż w końcu wróciła rodzinka.
-Hej!-przywitali mnie wszyscy.
-Hej! Jak był?
-Super! Szkoda,że z nami nie jechałaś!-powiedział Tom.
-Może innym razem.-rzuciłam.
-Zjadłaś coś?-spytała mama.
-Tak.-odpowiedziałam.
-Co robiłaś?-spytała Beth.
-Słuchałam muzyki i takie tam.-odpowiedziałam.
-A Caspra czasem nie było?-dopytywała.
-Nie.
-Nie kłam! Czuć jego perfumy!
-Mała jędza!-krzyknęłam w myślach. No był i co?
-Nic!-uśmiechnęła się i poszła do swojego pokoju.
-Masz szlaban!-powiedzieli rodzice.
-Co?! Za co?!
-Za to, że pod naszą nieobecność zapraszasz chłopaka!-powiedziała mama.
-No,ale...-przerwała mi.
-Nie ma żadnych ale masz szlaban na tydzień!
-Ale to nie fer! Nic się przecież nie stało!
-Jutro idziemy do babci!-zmieniła temat.
-Dobrze!-rzuciłam i poszłam do siebie.
Jutro miałam iść do kina!-krzyczałam w myślach, to wszystko przez tą małą jędze!-wtedy miałam wielką ochotę jej przyłożyć. Ale przynajmniej idziemy do babci! Ciekawe czy będzie Katie? Nic jutro się przekonamy. Napisałam Casprowi, że nasz plan nie wypali. 
Odpisał mi tylko: Okey, rozumiem.
A ja na to: Ale nie smuć się pójdziemy po moim szlabanie. Obiecuję!
Odpowiedź: Okey. Pa :*
Teraz nie pozostało mi nic innego jak siedzenie w pokoju. Była 19:00, a ja w ogóle nie byłam zmęczona. No więc poczytałam trochę "I wciąż ją kocham". Później poszłam wziąść prysznic. Była 22:00, a mi nadal nie chciało się spać, więc postanowiłam włączyć swoją Mp3 i wybrałam playlistę Maroon 5, potem z nie chęcią zasnęłam.

*Z pkt.Cleo*
Rozmawialiśmy tak do 19:00. Później Peter mnie odprowadził. Przed wejściem do domu podał mi swój numer i tak postanowiliśmy się na jutro umówić. Od razu poszłam do siebie, wzięłam prysznic i szybko odpłynęłam.  
---------------------------------------------------
No i jak? Wiem,że takie sobie,ale no tak wyszło. Jak lecą wam wakacje? Mi nawet dobrze. Następny rozdział zobaczymy to zależy od ilości komentarzy! Więc zachęcam was do komentowania i do dodania mi poweru ^^.
Pozdrówka :*
L.A xoxo



2 komentarze:

  1. Hej z ciekawości zaczęłam czytać i przeczytałam twój blog, i no chętnie będę wpadała ^ ^ Tylko jedna taka uwaga...strasznie dużo jest dialogów, a nie ma opisów, a to też jest ważne. Jak będziesz pisała to pisz więcej opisów, a mniej dialogów, chociaż może być tego i tego dużo ^ ^
    A teraz coś co mnie trochę wkurzyło. A mianowicie taki fragment:
    "-No widzisz!-uśmiechnąłem się. A ty masz pomysł?-spytałem.
    -No powiedzmy,że mam.-powiedziała z uśmiechem.
    -No to słucham.-spytałem z zaciekawieniem.
    -No to tak...-zaczęła mówić."
    Za dużo jest tu "No". Tego słowa nie trzeba wgl brać. Np w drugim i w trzecim. Można wgl nie umieszczać słowa "No", o wiele lepiej brzmi bez tego. :) Tak to jest wszystko ładnie, ale na początku prawie same dialogi są, a koniec o wiele lepszy :) Mam nadzieję, że nie obraziłaś się na mnie, ale chciałam tylko pomóc ;) Więc obserwuję i czekam z niecierpliwością nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym NO też się zgodze ale i tak super. Lecę do następnego.. ściskam _madlen

    OdpowiedzUsuń